wtorek, 19 lutego 2013

i don't feel a shit.

nie wiem kompletnie, co robić.
naprawdę nie wiem.

wiem, że chcę poczuć coś.
coś prawdziwego, nieskalanego żadnymi substancjami psychoaktywnymi.

dzisiaj uświadomiłam sobie, że nie jestem aktualnie w stanie przeżywać żadnych wyższych uczuć.
uświadomiłam sobie, że ostatnie emocje, które były naprawdę piękne, które naprawdę czułam pojawiły się trzy lata temu. potem już tylko ochłapy, namiastki tych uczuć.

jestem samotna, strasznie samotna.
tak bardzo chcę do domu.

co gorsza, to wszystko, o czym piszę, nie jest za cholerę prawdziwe.
przeklinam dzień, w którym wzięłam cokolwiek.
pieprzona pogoń za tym, by przez moment poczuć się lepiej,  poczuć, że mam jakąś wartość w tym świecie. pogoń, która doprowadziła mnie na dno, na skraj świata.

tak bardzo samotna.
na własne życzenie.

edit., godzina 4:15
jest jedno uczucie... tak jakby.
jest zupełnie nowe, wcześniej go nie było.
jest mi wstyd, cholernie wstyd.
wszyscy dookoła mnie dali radę, a ja nie.
jest mi wstyd, to może być nowy początek.

1 komentarz:

  1. Uczucia czy emocje? Bo między jednym a drugim jest zajebista różnica. Uczucia są trwalsze, a emocje są jak pierdolone impulsy elektryczne. Szukamy w życiu emocji, jak najwięcej emcoji, po to bierzemy substancje, po to szukamy ramion, pchnięć i dotyku, po to wkładamy ręce do ognia... A uczucia to te niezauważalne motyle, które skrzydełkami ocierają się o nasze policzki, kiedy śpimy... Maleńka, uczucia można zakryć emocjami. Trzeba zminimalizować emocje by zobaczyć motylki. Kurwa co ja pierdole. Jestem żelazkiem.

    OdpowiedzUsuń

archiwum.