niedziela, 31 sierpnia 2014

trade this life for fame.

cokolwiek powiesz - nie jest to prawda.
cokolwiek zrobisz - nie jest to prawda.
nie ufaj nikomu i niczemu, a już zwłaszcza swoim zmysłom.
plan przetrwania to proch i pył, potem będzie już tylko lepiej. eksplozja miłości i nienawiści. rewolucja, podczas której odpowie się po jednej, zapewne tej niewłaściwej stronie, zwątpi się we wszystkie ideały i wartości, po czym odrodzi się w nowym, pełnym karygodnych postaw moralnych świecie.
i oto właśnie jesteśmy my.

wtorek, 26 sierpnia 2014

not as brave as you were at the start.

dawno się tak nie śmiałam, co się stało?

piątek, 22 sierpnia 2014

could have happened.

louise jedzie ze mną tramwajem. uśmiecha się, ja też. wiemy, że ja wysiądę, a ona pojedzie dalej. 


koniec części pierwszej. 

wtorek, 19 sierpnia 2014

all the crazy shit i did tonight.

dzisiaj jest dzień, w którym próbuję wyzbyć się egoizmu. idzie jak krew z nosa. 

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

no title pt. LXIX

mogłabym utonąć w tym mieście, przy blasku jego oczu, otoczona smużkami uczuć i aurą późnego lata.
nieświadomie przytuliłam się do pewnych spraw i liczę, że nie zabiją mnie one tak bardzo, jak kiedyś. 

niedziela, 17 sierpnia 2014

no title pt. LXVIII

zaczęło się, będzie zabawnie.

edit.
i idzie całkiem nieźle, może nawet pokocham się na nowo.

piątek, 15 sierpnia 2014

find a place, settle down.

coś jest w tej całej normalności, że ludzie tak ślepo do niej dążą i z jednej strony doskonale ich rozumiem, bo ta normalność jest najzwyczajniej w świecie fajna. wszystko byłoby okay, gdyby nie fakt, że za dobrze znam siebie. wiem, że ta normalność w końcu przestanie mi wystarczać i wrócę do chorego perfekcjonizmu. w zasadzie to już przestaje mi wystarczać, a ja zaczynam szukać drogi do udoskonalenia świata wokół mnie. dzisiaj nawet jest ten dzień, kiedy ją odnajdę.
tym razem nie ucieknę i doprowadzę to do końca.

edit.
wszystko mi obrzydło.

archiwum.