wszystko się posypało, straciłam kogoś. wolałabym, żeby umarł, mniej by bolało. czasami mam ochotę przywalić samej sobie za każdą tragicznie durną rzecz, jaką robię. przywalenie jednak boli zbyt krótko, więc wybrałam nóż i delektuję się autodestrukcją. tylko ten jeden raz, tylko dziś, żeby przetrwać, żeby nie czuć, żeby nie czuć dzisiaj zupełnie nic, bo boli, bo cholernie boli, najbardziej przez to, że to tylko moja wina, że znowu ja zjebałam, że nawet nie mam na kogo tego zwalić.
nie mam kasy, nie mam niczego, ale uciekam, bo nie mogę wytrzymać sama ze sobą.
czwartek, 26 września 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz