gdy z nim rozmawiam jestem jednocześnie najszczęśliwszą i najbardziej nieszczęśliwą dziewczyną na świecie. co mam z tym zrobić? uciekłam przecież, dalej już nie mogę.
pójdę wziąć prysznic, a jutro zrobię ładny makijaż, ubiorę obcasy i pójdę w miasto. wracając kupię świeczki i będę delektować się doskonałością chwili. wrócę do diety, bo ostatnio stoi w miejscu. rzucę się wir nauki, pracy, życia. zapomnę o nim równie mocno, jak o nim teraz pamiętam.
oczy mi lekko błyszczą, nie przeszkadza mi fakt, że się przeziębiłam.
louise podoba się nowe mieszkanie, przechadza się po pokoju i dotyka mebli, zachowuje się jak małe dziecko, miło się na nią patrzy. wierzy we mnie, ja też w siebie wierzę.
i chyba już będzie dobrze, nie?
niedziela, 29 września 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
życzę Ci tego, aby udało Ci się ułożyć życie na nowo. Ja niestety nie potrafię zapomnieć...Pomimo nauki, której poświęcam czas. Zawsze znajdzie się ta beznadziejna "chwila", w której pomyślisz o Nim...
OdpowiedzUsuńJa myślę, że czas wszystko Ci wynagrodzi i pozwoli być szczęśliwą- bez Niego.
OdpowiedzUsuńCzy będzie dobrze? Cóż, rzadkie zjawisko. Może być ewentualnie lepiej, czy coś...
OdpowiedzUsuńMyślę, że zrobienie wokół siebie trochę zamieszania, w sensie dużo pracować, mieć zawsze coś do roboty, to dobre rozwiązanie. Ma się mniej czasu na myślenie.
Daj znać jak poskutkuje.
Pozdrawiam i życzę siły ducha.
Nie posrajcie się tylko cipeczki
OdpowiedzUsuńjuż Cię nie kocham grubasku.
Usuń