czwartek, 6 marca 2014

stay for a while.

uciekam na trochę, muszę odciąć się od świata i ludzi. muszę zniknąć na noc, dwie, trzy, bo tak naprawdę nie umiem się odnaleźć w tej sytuacji. jak mogę kurwa tak totalnie przypadkiem rozpierdalać rzeczy, na których mi zależy? normalnie wzięłabym wypłatę i poszła w trzydniowy ciąg imprez, alkoholu i narkotyków, ale nie tym razem. tym razem mam ochotę pojechać gdzieś w pizdu, usiąść na jakimś kamieniu i odpalać fajkę od fajki. nic więcej. nie mam siły nawet ukarać siebie samej za własną głupotę.

1 komentarz:

  1. cóż...mogę rzec, że jesteśmy w trochę podobnym momencie. z tym, że alternatywy mamy inne.

    OdpowiedzUsuń

archiwum.