czwartek, 6 marca 2014
stay for a while.
uciekam na trochę, muszę odciąć się od świata i ludzi. muszę zniknąć na noc, dwie, trzy, bo tak naprawdę nie umiem się odnaleźć w tej sytuacji. jak mogę kurwa tak totalnie przypadkiem rozpierdalać rzeczy, na których mi zależy? normalnie wzięłabym wypłatę i poszła w trzydniowy ciąg imprez, alkoholu i narkotyków, ale nie tym razem. tym razem mam ochotę pojechać gdzieś w pizdu, usiąść na jakimś kamieniu i odpalać fajkę od fajki. nic więcej. nie mam siły nawet ukarać siebie samej za własną głupotę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
cóż...mogę rzec, że jesteśmy w trochę podobnym momencie. z tym, że alternatywy mamy inne.
OdpowiedzUsuń