pustka po miesiącach przepełnionych intensywnymi uczuciami przychodzi zawsze niespodziewanie, mimo że wiem o jej nieuchronności. wypaliłam się znowu i muszę zebrać siły na to, by dalej żyć. teraz jest trudniej. ostatnio mogłam spokojnie skulić się w swoim depresyjnym kącie duszy, teraz jest ktoś, kogo to przerazi, przerośnie i zaboli, tak więc muszę się trzymać, co wykańcza mnie bardziej niż cokolwiek. choć może dzisiaj jest nieco lepiej. uwierzyłam w coś, w co nie potrafiłam uwierzyć bardzo, bardzo długo.
uwierzyłam, że ktoś może się poświęcić dla mnie tak bardzo, jak ja dla niego.
to chyba miłość.
bez chyba.
niedziela, 30 marca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz