jest coś magicznego w gwiazdach, pisałam o tym setki razy.
niebo w mieście to nic, wiedziałam o tym od dawna, ale takiego prawdziwego nieba nie widziałam od czterech albo i pięciu lat. spędzenie dłuższego czasu na wgapianie się w nie było czymś więcej niż zwykłym przeżyciem - było swoistego rodzaju odrodzeniem i kolejnym przypomnieniem tego, co ważne. oczywiście przypomniałam sobie o wiele więcej, niż zamierzałam i chyba ciut więcej, niż chciałam. teraz pomieszało mi się wszystko. przypomniałam sobie o jednym uczuciu za dużo i teraz powoli, systematycznie się w nim topię. dałam zmysłom oszaleć, teraz już tylko wdycham nocne, miejskie powietrze. czekam, choć sama nie wiem na co. może na odpowiedź. może na moment spokoju. może na moment, gdy wszystko eksploduje.
trzymasz moje serce na sznurku, czasami ciągniesz je za mocno i przysuwasz za blisko siebie. nie wiem czy warto.
czwartek, 15 sierpnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
też lubię czasem popatrzeć na niebo i tak po prostu patrzeć
OdpowiedzUsuń