niedziela, 1 sierpnia 2010

toke about it.

kupię zeszyt.
taki czarny, rozmiar b5, twarda oprawa, czysty, albo w linie, ileż można kratek - są taakie schematyczne.
w okładce wytnę otwory, podłożę twoje zdjęcie: ty klęczący z chłopięcym uśmiechem na trawie na początku oraz ty śpiący w trawie na końcu.
to będzie nowy pamiętnik, znowu zacznę przelewać myśli na papier moim ukochanym pentelem linestylem.

wyjechałeś, ale jest jakoś dobrze.
bo bliżej, bo mam jakieś perspektywy, bo coś tam coś tam.

bo obietnice i dlatego dzisiaj o 21 wyjdę w starym dresie, ze słuchawkami w uszach i pójdę biegać.
i wcale się nie zmęczę, i to przecież tylko dwa tygodnie, ale może będzie lepiej, może nawet pokocham cię na nowo, jeszcze bardziej, jeszcze mocniej niż dotychczas.


louise schowała się pod łóżko.
a siedź tam w cholerę!

let's toke, toke, toke about it.
[link]


zastanawiam się nad umieszczaniem tu zdjęć.
ale chyba lubię duszny, niczym niezmącony klimat tego miejsca.
tak w ogóle, to mam na imię magda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

archiwum.