sobota, 3 stycznia 2015

no title pt. LXXI

to małe pęknięcie, niezauważalna rysa na istnieniu. przechodzę obok niej obojętnie, jednakże w pełni zdaję sobie sprawę z jej istnienia. po jakimś czasie zaczyna mnie irytować, wkurwiać jej stateczność, usiłuję wyczuć ją pod palcami, gdy ją mijam, by w końcu desperacko napierdalać w nią na zmianę ostrymi i tępymi narzędziami, by tylko zaburzyć jej spokój, by sprowokować choćby najmniejszy ruch.
płaczę i padam na kolana; nie  dałam rady. muszę chyba zacząć chodzić inną drogą.
może to jest sposób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

archiwum.