wtorek, 19 listopada 2013

only for tonight.

wczoraj był piękny księżyc. przesłaniały go lekkie, półprzeźroczyste chmury. różowo-niebiesko-zielone. nie mogłam oderwać od niego oczu, chciałam zadzwonić, powiedzieć komuś o tym, ale... nie zrozumiałbyś, tak mi się wydaje. nie mamy nawet wspólnych marzeń, dlatego też nie widzę powodu, dla którego miałbyś w takim razie pojąć fakt, że kolory nocy są tak przepiękne, że chcę się nimi podzielić z osobą, którą kocham, nie zwracając uwagi na to, która jest godzina.

jaki jest sens zarywania z Tobą nocy, skoro nawet nie patrzymy się na pieprzone gwiazdy?

jeszcze nie jest jasno, ale czas coś zadecydować, związać, złączyć, rozstrzygnąć. naprawdę trzeba coś postanowić, bo powoli przestaję mieć cokolwiek do powiedzenia oprócz tego, co zwykle.

1 komentarz:

archiwum.