środa, 6 czerwca 2012

no title pt. XLI

czas na zmiany w życiu, a zmiany są takie, że znowu się odchudzam i znowu chodzę do monaru.
nudno, będę tak robić do usranej śmierci, ale 60kcal na śniadanie jest całkiem satysfakcjonującym osiągnięciem.
nowy monarowiec dupy nie urywa, czuję dystans, a to świadczy o tym, że terapeutą to on jest takim nijakim. chuj z tym, potrzebuję pomocy, bo inaczej skończę pod mostem ze szprycą w ramieniu i czyimś fiutem w dupie.

beznadzieja mnie otacza, a gołębie obsrały mi parapet.
cóż za wyjątkowo wulgarny dzień. z tej okazji ubiorę się wulgarnie, tak samo pomaluję i będę palić papierosa po męsku. a potem wrócę do domu i rozpłaczę się, już zupełnie kulturalnie, jak małe dziecko.
chodzimy po sinusoidzie, pamiętajmy o tym przy wstawaniu z łóżka.

2 komentarze:

  1. dolcze błagam... skończy z tym w końcu! Mimo, że nie wchodzę na forum mimo wszystkiego innego czasem myślę o tobie i jak ci tam idzie <3 maniera

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć Dolcze :)
    to ja, chiha, funky-town.blog.pl . Teraz http://back-to-funky-town.blogspot.com/

    widziałam Cię na hyperrealu, wiesz?

    taak, też tam trafiłam. ech...
    odchudzanie także, welcome back. kwiecień - 58 kg, dziś 50...

    wszystko mi się wymyka spod kontroli. izoluję się w odpowiedzi na otrzymywaną bliskość.

    kurwa, Dolcze, czemu to wszystko musi być tak poryte? ??!?!? ja pierdolę! nie wierzę, że kiedykolwiek będę szczęśliwa dłużej niż dwie godziny w ciągu dnia. Jeśli jest stabilnie i fajnie, to sama to niszczę.

    kurwa. kurwa. kurwa.

    OdpowiedzUsuń

archiwum.