wtorek, 25 stycznia 2011

harvest.

to nie jest tak, że ja nie mogę żyć bez Ciebie.
bo mogę.
najpiękniejsze jest to, że nie chcę.

chcę znowu rysować, malować, pisać.
nie wiem, jak wyjdzie, ale chcę, a sama inicjatywa jest już znakiem dużych zmian.
jest spokojniej, stabilniej, a ułożenie kostki rubika zajmuje mi już tylko 4 minuty.
myślę, że to zdecydowanie jakiś przełom.
mała, trwająca tygodniami rewolucja. mała francja, mały paryż.

idzie życiowa wiosna, czuję mrowienie ziemi pod stopami.

[link]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

archiwum.