środa, 19 sierpnia 2015

no title pt. LXXXII

trochę nadal się oszukuję, aczkolwiek widzę i wiem, że jest lepiej.
potem jest mi trochę wstyd, że się oszukuję i


kurwa mać, nieważne,  jest za dobrze i wariuję, i mi odpierdala, i pragnę dużej ilości narkotyków, papierosów i wódki, i kurwa czuję, że coś się we mnie kłębi, i chcę krzyczeć, i czuję, jakbym była milion lat stąd, i nic tutaj nie działa, i kurwa, kurwa, kurwa.
nie powinnam rzucać palenia, kiedy mam okres. chujowa, zaiste chujowa decyzja.

edit. 
tak wygląda moje załamanie nerwowe, gdy mam dobry humor. marzy mi się impreza w ten weekend. wódka i wyładowanie energii. nienawidzę tej koncepcji 'ucieczki' pojawiającej się od czasu do czasu w mojej głowie. trochę jak szaleństwa wstawionej nastolatki, echh.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

archiwum.