sobota, 11 kwietnia 2015

don't let it be real.

straciłam kontrolę.
straciłam kontrolę, a kurwa nie ćpam.
straciłam kontrolę w panicznej próbie jej odzyskania.
nie potrafię już wykrzesać z siebie energii na kolejny zryw.
nie potrafię na moment zapomnieć o tym skurwiałym poczuciu winy za całą otaczającą mnie rzeczywistość.
nie potrafię zapisać jednego pierdolonego zdania bez nerwowego uderzenia w kropkę na końcu.

chcę uciec, pozwól mi uciec, nie pozwól mi uciec, pozwól mi zapomnieć, bo stracę kontrolę do końca i tym razem jej nie odzyskam.
jakieś mocne zasady wżerają mi się w duszę, paląc ją kawałek po kawałku, zżerając wszystkie wartościowe fragmenty, a pozostałe strzępki nie pozwalają na stworzenie kompletnej osobowości, nie pozwalają nawet na złożenie czegoś na jej kształt. kurwa.
cofnęłam się w czasie o cztery lata, znów jestem w tamtym miejscu, z którego tak rozpaczliwie uciekałam i nie bardzo wiem co dalej.
naprawdę nie wiem, co dalej.

1 komentarz:

archiwum.