środa, 9 października 2013

don't you worry child.

wspominam trochę i nie wiedzieć czemu, czuję się jak w bajce.
to były piękne chwile, zdecydowanie. widzę to dopiero teraz, z perspektywy czasu. minęło już przecież parę lat i przestało boleć. najmilej wspominam chyba momenty, gdy mówiłam tylko 'wiesz?', a on odpowiadał 'wiem. ty też wiesz, prawda?', a ja dawałam znać uśmiechem i skinieniem głowy, że oczywiście, że tak. nie trzeba było mówić nic więcej. czasami tylko się patrzyło i oboje wiedzieliśmy. chciałabym jeszcze kiedyś przeżyć coś takiego. nie popełnić tych samych błędów, co wtedy.
nie będę spać dzisiaj, nie mam ochoty. doczekam świtu, wezmę prysznic, ubiorę się i pójdę na zajęcia.
świat się uspokoił, nie wali mi się już na głowę z taką częstotliwością i intensywnością jak niegdyś.
szkoda, że nadal odczuwam niezaspokojoną potrzebę dramatu, przecież w moim aktualnym stanie to kompletnie nie współgra z otoczeniem.
ciekawe na ile naprawdę jest wszystko w porządku, a na ile tylko udaję, że tak jest. jestem pewna tylko tego, że ostatnimi czasy moje myśli coraz rzadziej zagłuszają słowa wypowiadane przeze mnie i innych. coś przestało we mnie krzyczeć, delektuję się tą ciszą, jest naprawdę błoga.

6 komentarzy:

  1. Jak ja bym chciała znaleźć się w miejscu, w którym Ty jesteś. Mam na myśli czas, kiedy opisujesz to wszystko w pierwszej części. Też kiedyś chciałabym wszystkie chwile wspominam z uśmiechem, bo na chwilę obecną nie zawsze tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja bym chciał mieć chałwę pod ręką ;/ [*]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam, że już ustaliliśmy, że jesteś gruby i nie możesz tyle wpierdalać, a zwłaszcza chałwy <3

      Usuń
  3. Hej. Jeśli potrzebujesz wsparcia zapraszam na forum...
    http://thinthink.mojeforum.net/
    Razem zawsze jest łatwiej :) Pozdrawiam i liczę na obecność na forum :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżby przeszłość Cię ciągnęła w dół? Ja o swojej nie umiem zapomnieć i stoję w miejscu. Ale to akurat z miłością nic nie ma wspólnego.

    OdpowiedzUsuń

archiwum.