poniedziałek, 7 października 2013

do i wanna know.

przerażają mnie niektóre moje pomysły. ludźmi można manipulować tylko do pewnego stopnia. bardzo łatwo jest przegiąć na tyle, by zorientowali się co się dzieje, a ja balansuję na tej granicy. dość zwinnie, muszę nieskromnie przyznać, bo mam sporo doświadczenia w tej kwestii. bynajmniej nie mogę uważać się za niepokonaną i muszę choć trochę uważać.
manipulacja to bardzo skomplikowany i delikatny proces, to psychologiczna wersja neurologicznej operacji. trzeba być precyzyjnym, planować każdy najmniejszy ruch, bo jedno nieprzewidziane drgnięcie powoduje kaskadowe rozpierdolenie się wszystkiego dookoła, bardzo często nieodwracalne, a im głębiej się w to wchodzi, im bardziej się w to wszystko brnie, tym ryzyko jest co raz większe. czasami się boję, że wszystko się posypie w drobny mak, ale z drugiej strony, jedyne moje manipulacje, które zobaczyły światło dzienne to te, do których sama się przyznałam, by stworzyć kolejne, jeszcze bardziej zawiłe i przyprawiające przeciętnego zjadacza chleba o dreszcze.
nie potrafię już inaczej, stworzyłam misterną siatkę kłamstw i powiązań, która często indukuje problemy. wyplątanie się z tej sieci jest praktycznie niemożliwe, więc tkam ją dalej, pokrywa już ona całe moje życie i tworzy zabawną dla postronnej osoby iluzję kontroli.

wracam do swojego mieszkania, by kontynuować rozpoczęte miesiąc temu dzieło. liczę, że w ten weekend wydarzy się parę rzeczy, które... w zasadzie to nie wiem co miałyby zmienić. waham się nad użyciem słowa 'wszystko', ale czuję, że jest ono w tym przypadku nieprawdziwe. 'życie' też się nie nadaje. więc co mają niby zmienić? chyba chodzi o to, że jeżeli sprawy pójdą po mojej myśli to przestanę się bać. zacznę się czuć bezpiecznie bez nadmiernej kontroli każdego aspektu mojego życia. zobaczymy, na razie muszę skupić się na uczelni i znalezieniu nowego laptopa, bo ten już ledwo daje radę nadążyć za moimi myślami.

1 komentarz:

  1. Manipulacja. Sądzę, że każdy się nią para. W mniejszym bądź większym stopniu. Ile razy człowiek manipulował drugim nawet nie będąc tego w pełni świadomym. Tylko czy w tym przypadku te działania również można nazwać w ten sposób?

    Z tej sieci ciężko się już wydostać. Graniczy to niemal z cudem. Wiele prawdy jest w słowach, że kłamstwo pociąga za sobą kolejne. Ale masz rację, prawda szybko może wyjść na jaw.
    Czy da się to jakoś kontrolować? Może na początku, zanim to zabrnie za daleko. Później jest oczywiście coraz gorzej.

    Inną kwestią jest to, że człowiek nie często naprawdę chce prawdy. Manipulujemy, oszukujemy, ale również dajemy się manipulować i oszukiwać. Chyba coraz mniej nam to przeszkadza.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

archiwum.