niedziela, 2 października 2011

no title pt. XXX

mam chory przerost ambicji, który zmusza mnie do ślęczenia nad książkami po dwie, trzy godziny dziennie. marzy mi się co najmniej pięć setek na maturze, a w zasadzie to czemu i nie 7, ze wszystkiego, oprócz polskiego. o ironio, bo uwielbiam pisać. z tym, że dla mnie pisanie to wyłamywanie się poza schematy, szukanie własnych ścieżek, a nie przecieranie utartych szlaków i gorączkowe próby wstrzelenia się w klucz.

dnie wypełniają się nauką, płaczem i jazdą autobusami. wieczorami nadchodzą momenty zwątpienia, kiedy biję pięściami w łóżko z bezradności, ze strachu, że nie dam  rady, że poprzeczka, którą sobie ustawiłam, zawieszona jest na wysoko.

celujemy:
matematyka poziom podstawowy - 100%
matematyka poziom rozszerzony - 100%
angielski poziom podstawowy - 100%
angielski poziom rozszerzony - 100%
chemia poziom rozszerzony - 100%
biologia poziom rozszerzony - 90%
fizyka poziom podstawowy - 80%
polski poziom podstawowy - 75%

w czerwcu to przeczytam, oby z uśmiechem i ulgą na twarzy.

5 komentarzy:

  1. Ambitne plany i bardzo ścisłe jak widzę.
    Trzymam kciuki, bo rok temu przeżywałam to samo! (:
    A już wiesz, gdzie na studia?
    zza-maski.blogspot.com
    pozdrawiam
    Aiko

    OdpowiedzUsuń
  2. Po komentarzach na innych blogach i kiedyś też widziałam na ocenialni Twój blog.
    A studia w Krakowie są mmm.
    Ale w Katowicach, gdzie studiuję, też nie ma źle (:
    zza-maski.blogspot.com
    Aiko

    OdpowiedzUsuń
  3. Ambitnie. Mojej matce też marzą się takie wyniki. U mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie - ambitnie. A przecież matura to bzdura. Ze stresem na plecach nie można daleko zajść.
    A z pisaniem - w 100%, hah, popieram! Nie wyobrażam sobie, żebym miała pójść inną drogą literacką niż tą, która sama sobie zdefiniuję. Nawet jeśli nie wiem, o co do końca mi chodzi.
    Pan Man mówił, że pisarz to ktoś, komu pisać jest najtrudniej. Więc.

    Zostawiam ogon. A co, kierwa!
    {donn-ie.blogspot.com}

    OdpowiedzUsuń
  5. Może. Po prostu mi to nie pasuje.
    A gdzie drugie pół? Wytrzymałaś. Bo czasami myślę, że matki zaprogramowane są na hipokrytki wymagające od innych czegoś, czego same nie potrafią.

    OdpowiedzUsuń

archiwum.