niedziela, 26 stycznia 2025

not shy of a spark.

idą zmiany, na które nie wiem czy jestem gotowa. to znaczy chyba jestem, ale to trochę jak spełnienie ciężko zapracowanych marzeń. 
tylko ta ciężka praca i to spełnienie wyszło mi bardzo naturalnie i nie wiem czy odczuwam już z tego satysfakcję. 
spora część tego to bycie w dobrym miejscu o dobrym czasie, która tę ciężką pracę mi umożliwiła. 
niby wiem co dalej, otwiera mi się plan na kolejne lata.

to była długa droga i patrzę na nią z niespotykanym na mnie sentymentem.
i mam wrażenie, że bycie w drodze ekscytuje mnie bardziej niż cele. 
że ta droga jest aspiracją i na zawsze ją pozostanie. 
powracają mi zmysły i spokój. 
tak chyba być powinno, choć coś strasznie kusi, żeby ogień i popiół przejęły władzę, bo czasami tylko ogień daje spokój i oczyszczenie.
bo przecież rozkwitam w bałaganie, chaosie i adrenalinę. 

droga jest aspiracją. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

archiwum.