tylko ta ciężka praca i to spełnienie wyszło mi bardzo naturalnie i nie wiem czy odczuwam już z tego satysfakcję.
spora część tego to bycie w dobrym miejscu o dobrym czasie, która tę ciężką pracę mi umożliwiła.
niby wiem co dalej, otwiera mi się plan na kolejne lata.
to była długa droga i patrzę na nią z niespotykanym na mnie sentymentem.
i mam wrażenie, że bycie w drodze ekscytuje mnie bardziej niż cele.
że ta droga jest aspiracją i na zawsze ją pozostanie.
powracają mi zmysły i spokój.
tak chyba być powinno, choć coś strasznie kusi, żeby ogień i popiół przejęły władzę, bo czasami tylko ogień daje spokój i oczyszczenie.
bo przecież rozkwitam w bałaganie, chaosie i adrenalinę.
droga jest aspiracją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz