to małe pluszowe zawiniątko schowane gdzieś głęboko zaczęło szczerzyć kły.
jest o wiele bardziej niebezpieczne, niż zakładałam, a ja wracam do chorych schematów, od których wiecznie uciekałam. o dziwo, cofam się aż do czasów gimnazjum, pomijam nieistniejące, ale tkwiące w pamięci ciągoty do igieł i opiatów.
nie zrozumcie mnie źle, nadal chcę, żeby oprowadził mnie po mieście, tak znowu w kurwę daleko i z powrotem. czuję każdy swój błąd w kościach, każdy atom we mnie wariuje, bo nie w tym miejscu chciałabym się teraz znajdować. od jutra spierdalam w pizdu, mam tego dość, a ty przestań się kurwa dopytywać o co mi chodzi, bo sama nie mam za grosz pierdolonego pojęcia, a tym bardziej siły, by prowadzić jakąkolwiek analizę swoich myśli.
wtorek, 25 listopada 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
▼
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz