poniedziałek, 17 grudnia 2012

no more tears, my heart is dry.

uwielbiam te fale, te nagłe przypływy, gdy nagle, na parę dni pojmuję, jak bardzo silna jestem.
dziś jest ten dzień i nagle wierzę, że ułożę sobie życie, że wszystko będzie okay i że sama sobie na to zapracuję.
dziś jest ten dzień, dziś jest pierwszy dzień reszty mojego życia i przysięgam, że tym razem będzie inaczej, że po paru dniach się nie poddam, że wytrzymam dłużej, że wytrzymam całe życie.
nie chcę już ćpać, doszłam do tego etapu, kiedy już nie mogę iść dalej, kiedy skończyły się stopnie w dół i albo zawrócę, albo spadnę w przepaść bez wyjścia. wybieram pierwszą opcję, chociaż to nawet nie jest wybór, to jedyna racjonalna decyzja, jaką mogę podjąć.
za oknem jest szaro-buro, ale to nic, dla mnie świeci słońce, w mojej głowie i sercu jest tylko czyste, jasne światło. to coś oznacza, dotychczas kolorem siły była czerń, a teraz są to czyste i piękne kolory, które lśnią w słońcu, które wzeszło w moim umyśle.
wszystko będzie dobrze louise, wszystko będzie dobrze dolcze, wszystko będzie dobrze magdo.

dziś jest pierwszy dzień dobrej reszty mojego życia.
właśnie dziś, nigdy się nie poddam, przysięgam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

archiwum.