czwartek, 24 listopada 2011

blowing it to hell and gone.

zabrakło określeń, tak nagle.
nie wiem, czy to już ten moment, kiedy uodporniam się na ból, czy po prostu on zniknął.
ktoś, na razie w subtelny sposób, odciąga moje myśli.
dziwy nad dziwkami.
mam ochotę znów zagrać w tę grę na pograniczu moralności i taki też jest plan na najbliższe tygodnie.

1 komentarz:

  1. Jest ktoś nowy?

    Mam nowego bloga www.sanmibiegamy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

archiwum.