za dużo tego wszystkiego.
obudziłam się szczęśliwa, pierwszy raz od dawna.
uśmiechałam się pół dnia.
nie rozumiem na jakiej zasadzie to działa, nie rozumiem tego, co się ostatnio dzieje się dookoła mnie, ale
przyjemnie jest się w tym topić, łapiąc od czasu do czasu oddech.
przyjemnie jest myśleć, że jeszcze w tym momencie nie będzie z tego żadnych problemów.
przyjemnie jest nie wiedzieć.
przynajmniej teraz.
póki jeszcze się duszę, póki jeszcze chcę łapać urwany oddech, kiedy czuję rękę na gardle.
chyba tylko tego pragnęłam na ten moment.
środa, 13 grudnia 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
▼
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz