tak na wszelki wypadek.
boisz się, ja też się boję, te telefony nic nie dają, nie ma tu Ciebie, a louise wychyla łeb spod łóżka i łypie na mnie tymi swoimi ślicznymi, miodowymi oczami, które wydają się takie ogromne na jej szczupłej twarzy.
mam ochotę kopnąć ją w nos, ale nie mam sił.
wcale nie chce mi się rzygać.
oprócz tego, że mam imię, to nawet mam niebieską bluzę, o rozmiar za dużą.
ma kolor Twoich oczu.
a włosy mam w kolorze oczu louise.
niedziela, 1 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz