środa, 11 grudnia 2024

middle of adventure.

rzucam kości, dwudziestostronne. każdy rzut oddala mnie od decyzji, którą już i tak podjęłam. 

nie wiem skąd ostatnio we mnie tyle napływu chęci do pisania. to znaczy trochę wiem, ale boję się przyznać, że coś pękło, że to znowu ten sam punkt, w którym byłam dawno temu i z którego chciałam odejść. 

potrzebuję podjąć głupią i spontaniczną decyzję, inną niż zakup kolejnego garnka czy kości ramu. 

potrzebuję nierozsądnie wyjść na imprezę w środę po pracy. wciągnąć kreskę kokainy przed ważnym callem w pracy. jechać 200 na godzinę nie do końca pustą autostradą.

potrzebuję mieć znowu dwadzieścia lat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

archiwum.