piątek, 6 grudnia 2024

clean up, spill out, choke.

noc wykręca wszystko dookoła.
zawsze była noc. magiczna, spokojna, nieunikniona. 
bardzo pierwotna. jest jakiś romantyczny zapach w tej pierwotności, jakaś uległość, z którą każdy musi się liczyć. 
w nocy można oddychać. noc poddusza tylko tyle, na ile to potrzebne, by nabierać ekscytacji z każdego kolejnego wyciągnięcia potwietrza.

chyba pojadę w góry na weekend. potrzebuję patrzeć na deszczowe wierchołki drzew, wypłowiałe jesienią łąki i zamglone niebo. 
to chyba jest ten plan. 
tylko nie bardzo wiem co dalej.

(może mogłabym czegoś spróbować, ale zbyt bardzo się boję). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

archiwum.