niedziela, 12 czerwca 2011

ze strachu nie da się oddychać.

lato?
jakie lato?
alkohol, papierosy, narkotyki i wszechobecny strach.
mam dość życia w strachu.
w nieustannej panice, że coś się zaraz stanie, że zaraz zemdleję albo umrę i nie będzie niczego, nikogo, a zwłaszcza Ciebie.
bywam. czasami tam jeżdżę.
dzisiaj chyba jest ten dzień.
dzień na spacer wśród wspomnień.
trasą spod hotelu, pod mostem kolejowym, przez rzekę, wśród drzew.
tutaj pierwszy raz wziąłeś mnie za rękę. tam, na tamtej trawie całowaliśmy się pierwszy raz. pamiętasz, jak się bałeś? potem nasze drzewo, jedyne, które zostało na wałach. jeszcze raz rozglądam się za zegarkiem, który kiedyś tam zgubiłam.
śniło mi się, że wziąłeś mnie za rękę, poszliśmy do Ciebie i było tak spokojnie. potem tylko się mocno przytuliłam, najmocniej jak umiałam i znowu obudziłam się ze łzami w oczach.
mój organizm jest wykończony całą chemią, którą go faszeruję.

zadzwoniłeś. czułam miękkość Twojego głosu, dawno taki nie był.
dawno nie byłam tak szczęśliwa.

cholera, znowu zaczynam się bać.


boję się szczęścia.

1 komentarz:

  1. Witam. Na blogu pojawiły się informacje na temat kolejnej części konkursu. Serdecznie zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń

archiwum.