mam coś w rodzaju natchnienia do zmian.
nie wiem, na ile to trwałe, ale jest całkiem przyjemne i motywuje, żeby ruszyć dupę i zrobić cokolwiek ze sobą. za plecami pewnych osób, które nie pozwoliłyby mi niszczyć się i uszczęśliwiać jednocześnie.
nie wiem czy mam siłę na to, ale jest jeszcze jedna koleżanka, z którą dawno nie gadałam, bo przepędziłam ją z mojej głowy. pewnie wróci, wystarczy, że poproszę, że ją zawołam. może nawet przyjdzie drzwiami i zadzwoni przed ich otwarciem. z klasą i kulturą.
poszłabym spać, to chyba już ta pora.
sobota, 1 września 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
▼
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
Zmiany są fajne i czasami potrzebne
OdpowiedzUsuń