wracam do tego, co było.
do ściągania coraz to nowych płyt, szukania undergroundu w muzyce, ale nie stylu, tylko totalnie niszowej muzyki, cudownej, ciężkiej do zrozumienia.
czyste biurko jest nieziemsko inspirujące. zaczynam mieć ochotę zrobić coś ze swoim życiem, pierwszą od dawna ochotę, zaczynam widzieć konkretne plany na przyszłość, widzę moje studia, widzę pracę, widzę rodzinę.
mam marzenia. dziwne, bo myślałam, że już nigdy sobie na nie nie pozwolę.
przestałam czuć jakąkolwiek presję.
jest dobrze.
ps. ostatnie zdanie napisałam nieświadomie. po prostu moje palce przeleciały po klawiaturze. potem tylko to przeczytałam i uśmiechnęłam się stwierdzając, że w zasadzie to tak: jest dobrze.
niedziela, 6 listopada 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
Polecam Boards of Canada i Brana Eno
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=hMXaE9NtQgg
http://www.youtube.com/watch?v=f0tbuZgjqJc
Wania