jeszcze raz, muszę pisać, czuję w końcu w tym tak dawno zapomnianą pasję.
słucham po raz setny tej samej piosenki, która mnie tak pozytywnie nakręca, po raz setny analizuję swoje myśli, które nagle wydają się tak bardzo oczywiste.
tym bardziej, że teraz, gdy myślę trzeźwo, obiecuję sobie, że nigdy nie wrócę do tego gówna, że nigdy nie dopuszczę do tego, by stracić kontrolę nad rzeczywistością, że nigdy nie pozwolę sobie myśleć, że mogę naprawić swój świat w jakikolwiek chemiczny sposób.
myślę, że to tyle na razie.
proszę, przypomnijcie mi o tym, jak czułam się dzisiaj, jeżeli znowu stracę wątek w życiu.
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz