wracamy.
wracamy do niezależności.
do led zeppelin.
do przeciągłych spojrzeń i przygryzania dolnej wargi.
do odchudzania.
nie pozwolę niszczyć się od zewnątrz, zrobię to sama.
louise wyszła zza szafy, korzystając z przedświątecznego bałaganu.
wzięła mnie za rękę, przebrzydła sucz.
chciałabym być taka, jak ona.
edit.
nawiasem mówiąc, to od dziewięciu godzin i czterdziestu jeden minut jestem pełnoletnia.
co za ulga: palić legalnie papierosy.
sobota, 23 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz