louise lekko stuknęła mnie w ramię.
nie reaguję, udaję, że nie poczułam.
matematyczne skrzywienie umysłu nakazuje mi wyliczyć granicę 'próbowania jeszcze jeden ostatni raz', przy czym 'ostatni' dąży do nieskończoności.
nie udało mi się ująć uczuć w liczby, wymknęły się, lekko i zgrabnie przecięły asymptotę i pognały hen w dal, do nieskończoności.
Bóg patrzy z góry i lekko się uśmiecha pod nosem.
jesteś(my) w domu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
archiwum.
-
►
2017
(19)
- ► października (1)
-
►
2016
(14)
- ► października (1)
-
►
2015
(51)
- ► października (2)
-
►
2014
(79)
- ► października (8)
-
►
2013
(82)
- ► października (4)
-
►
2012
(40)
- ► października (4)
-
►
2011
(85)
- ► października (3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz