niedziela, 6 czerwca 2010

no title pt. XVII

udajmy, tak tylko przez chwilę, że nic mnie nie boli.

że żadne słowo mnie nie rusza.
że nie obchodzi mnie żaden wypalony do połowy papieros, żadne twoje słowo, żaden inny komentarz.

udajmy, tak tylko przez chwilę, że nie istniejesz.

że moje życie nie byłoby wtedy takie puste, żałosne, naznaczone symbolami skończonego, totalnego kurewstwa. że byłoby lepiej.

udajmy, tak tylko przez chwilę, że to naprawdę ma być tak, jak jest teraz.

że wcale nie musimy się dzisiaj spotykać, mimo, że jutro wyjeżdżam. że wcale nie potrzebuję jeszcze jeden raz się z tobą pocałować, że nie potrzebuję jeszcze kolejnych pięciu minut na zapamiętanie, takie dokładniejsze, twojej twarzy, że już na pamięć znam zapach każdego, najmniejszego fragmentu twojego ciała.

udajmy, że nie wariujemy.
udajmy, że nie chcemy zwariować.
udajmy, że to, co robimy, to nie jest wariactwo.
udajmy, że.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

archiwum.